Co roku staram się spędzić kilka wiosennych dni w Berlinie i podładować akumulatory. Żadne inne miasto, leżące w zasięgu komunikacyjnych możliwości wrocławianina, nie nadaje się lepiej do tego celu. Śmigasz pociągiem (za osiemdziesiąt parę złotych w jedną stronę) lub autostradą (trasa lepsza niż do Warszawy) i lądujesz miejscu, które nigdy nie śpi, buzuje hormonami optymizmu i witalności. Berliński dzielnice (Kreuzberg, Prenzlauer Berg) na wskroś kosmopolityczne, ciut dekadenckie, emanujące luzem mieszkańców, bywają źródłem rozmaitych zaskoczeń.
Ów klimat permanentnego artystycznego chaosu, nie niosącego poczucia wyobcowania i zagrożenia, trudno jest znaleźć gdzie indziej. Nie tylko w mega-skali, lecz tej ulicznej, podwórkowej lub klubowej, Berlin jest niezwyczajnie fajny.
W Bierpinseldo 2006 roku działały restuaracja i kluby. Budynek został wówczas zamknięty, dziś niszczeje. 1 kwietnia do akcji wkroczy międzynarodowy kolektyw (Honet/Francja, Sozyone/Hiszpania, Flying Förtress/Niemcy, Craig „KR” Costello/USA), który w street artowym stylu go „reanimują”. Artyści dali sobie na to ok. 6 tygodni. Oliczanie do startu już się zaczęło.
Efekty Turmkunst 2010 będzie można oglądać przez 12 miesięcy. Wyjątkowość Berlina polega na tym, że jeśli nawet to wydarzenie zawiedzie, w trakcie chaotycznych peregrynacji łatwo natrafić na szereg mniej lub bardziej spektakularnych, wartych uwagi, zjawisk, ludzi i wydarzeń. Wrócić z Berlina zawiedzionym, to naprawdę trudna sztuka
prawda, prawda i jeszcze raz prawda panie jah ;)dla mnie berlin jest rowniez przykladem na bardzo dobry pomysl na samego siebie, a do tego ta konsekwecja w realizacji – Poor, but sexy!
->Szufnar poor but sexy. niezłe 🙂 i to chyba hasło pod jakim podopisują się władze Berlina, o ile się nie mylę…->Pajęczakijadę, a wcześniej kupuję nowy aparat, stary się już rozpadł, nie przetrwał wojaży 😉
->Jah – dokladnie pod takim haslem zaczeli bardzo efektywno-efektowna kampanie promocyjna i … tak, przechodzac na nasze podworko, mysle, ze u nas to jakas blokada mentalnosciowa jest od dawna … 😉
ja jak zwykle prosze o zdjecia, zdjecia i jeszcze raz zdjecia :))) no i oczywiscie baw sie dobrze 😉
PolubieniePolubienie
prawda, prawda i jeszcze raz prawda panie jah ;)dla mnie berlin jest rowniez przykladem na bardzo dobry pomysl na samego siebie, a do tego ta konsekwecja w realizacji – Poor, but sexy!
PolubieniePolubienie
->Szufnar poor but sexy. niezłe 🙂 i to chyba hasło pod jakim podopisują się władze Berlina, o ile się nie mylę…->Pajęczakijadę, a wcześniej kupuję nowy aparat, stary się już rozpadł, nie przetrwał wojaży 😉
PolubieniePolubienie
blizej chyba (choc dalej) do Pragino i juz posadac mozna 😉
PolubieniePolubienie
->AnalogicznieCzeska opcja wchodzi w grę. Choć, o dziwo, Praga bardziej snobistyczno-turystyczna.
PolubieniePolubienie
->Jah – dokladnie pod takim haslem zaczeli bardzo efektywno-efektowna kampanie promocyjna i … tak, przechodzac na nasze podworko, mysle, ze u nas to jakas blokada mentalnosciowa jest od dawna … 😉
PolubieniePolubienie