Spośród różnych perspektyw patrzenia na miasto, najbardziej odpowiada mi ta, którą daje spacer. Oferuje największą dozę autonomii i kontroli – odległość, czas, tempo to zmienne, na które mamy wpływ i sami o ich charakterze decydujemy. W tym punkcie możemy przystanąć albo zmienić kierunek marszruty, by z bliska obejrzeć detal lub wsłuchać się w dochodzące skądś głosy. I dlatego uważam, że wszelkie planistyczne operacje na miejskiej strukturze, powinny być poprzedzone czymś w rodzaju przedłużonej wizji lokalnej, a może też „bytności” w tym miejscu. Jest w tym podejściu trochę tęsknoty za psychogeografią i sytuacjonistycznym odczytywaniem miasta na nowo.

Trzeba dołożyć należytych starań – być drobiazgowym w gromadzeniu danych, różnych doznać, odczuć – i na tej podstawie podejmować decyzje, już w zaciszu gabinetów. Mając w głowie owe informacje, można się właściwie skupić nad planami.


Poniżej zamieszczam audio zapiski z przechadzki po ulicy Św. Antoniego. Dość szczególna to trasa, zdominowana jeszcze dwa lata temu przez ruch samochodowy. Zmiany jakie na niej zaszły, sprawiły że ulica nabrała kolorytu, który dziś ją wyróżnia i czyni ciekawym miejscem. Poniżej więcej o dokonanej zmianie i oczekiwaniu na kolejne tego typu przemiany.