Lou Reed nie żyje. David Byrne ma się dobrze. Patti Smith pisze, Iggy Pop nagrywa. A co z Johnem Lourie? Powraca po latach jako narrator telewizyjnego cyklu „Maluj z Johnem”. Ten John Lurie? Ikona nowojorskiej no wave, lider legendarnych Lounge Lizards, przyjaciel Jimiego Jarmuscha? Owszem, ten. Maluje obrazy. Mówi, że uratowały mu życie. Muzyk, aktor, kompozytor, oryginał sporego kalibru. Biografia Johna Luriego to szafa pełna książek różnych gatunków; nie tylko literatury faktu. Liderując Lounge Lizards pokazał, na czym polega granie jazzu w czasach no wave i punk. Razem z Jimim Jarmuschem („Nieustające wakacje”, „Inaczej niż w raju”, „Poza prawem”) wywrócił myślenie o kinie. Grając w duecie z Roberto Benigninim, doczekał się szczególnego uznania z jego strony. „Bardzo duży aktor i muzyk, którego wszyscy na…